Przyznam szczerze, że zapomniałam o tym lakierze, choć mam go od kilku lat. To Golden Rose z serii Pretty Color, nr 162. Kolor to piękny kobalt, zbliżony do Sally Hansen Hard as Nails Xtreme Wear - Chic cobalt, który też możecie zobaczyć na moim blogu. W porównaniu do SH, jest jednak trochę jaśniejszy. Z najbliższym czasie postaram się zrobić porównanie kobaltów, błękitów, granatów w mojej kolekcji. Co się zaś tyczy tego lakieru - nakłada się przyjemnie, jest gęsty, szybko schnie, ale łatwo go jednak rozprowadzić, nie tworzy smug czy pęcherzyków powietrza - owszam, są one na zdjęciach, ale to wina bezbarwnego lakieru, który dałam jako bazę - nie sprawdził się ;) Muszę potestować różne bazy, bo pazurki mi się powoli zaczynają odbarwiać od tej wielkiej gamy kolorów, które na nich noszę ;) Na zdjęciach są 3 warstwy, w świetle dziennym.
Wooo na moich paznokciach jest ze dwa razy ciemniejszy ;)
ReplyDeleteA to na pewno ten sam? :D
ReplyDeleteNa pewno, numer ten sam :>
ReplyDeleteMoże go zmienili przez lata, bo ja go kupowałam 3-4 lata temu :D I tu wielki jego plus, bo ani trochę się nie zestarzał :)
ReplyDeleteuwielbiam ten lakier, ja swój kupiłam ze 3 miesiące temu i kolorek ma taki sam jak na zdjęciach
ReplyDeleteaż będę musiała sprawdzić ;d
ReplyDeleteSprawdź sprawdź, zaintrygowałaś mnie ^^
ReplyDeletejaki fajniutki niebieski ! Lubię taki kolorek na stópkach ;P
ReplyDelete