A few days ago, because of big sum of money saved for vacation, I decided to spend a small part for the momentary whims, I could not afford for this for long. I bought some interesting things, including the two polishes. Miss Selene I found in the neighborhood drugstore in a big basket with cheap polishes. I hoped that it will be covering, but it turned out that it is not. However, it's well-suited for finishing nails - it gives a lovely turquoise glow. Cost me about 1$. As for Essence, I was a very interesting of new limited edition. From five colors only this one was calling "Buy me!", but later I found all swatches on the polish club's blog and I liked one more. Hide, Bella, hide a nice pearl silver, which distributes on the nails very nicely. Tomorrow you will see the pictures on nails. Essence cost about 2$ł, quite cheap. ;)
~~~~~~~~~~~~~~
Kilka dni temu, z racji sporej sumy oszczędzonych na wakacje pieniędzy, postanowiłam małą jej część wydać na chwilowe kaprysy, na co od dawna nie mogłam sobie pozwolić. Kupiłam kilka ciekawych rzeczy, między innymi te dwa lakiery. Miss Selene dorwałam w osiedlowej drogerii w wielkim koszu z tanimi lakierami. Miałam nadzieję, że będzie kryjący, ale okazało się, że nie jest. Świetnie jednak nadaje się do wykańczania paznokci - daje śliczny turkusowy poblask. Kosztował mnie 2,90zł. Jeśli chodzi o Essence, ciekawa byłam bardzo nowej limitowanki. Z pięciu kolorów spodobał mi się tylko ten, choć później na swatchach na blogu klubu lakierowego jeszcze jeden przypadł mi do gustu. Hide, Bella, hide to ładne perłowe sreberko, które rozprowadza się na paznokciach bardzo przyjemnie. Zobaczycie jutro na zdjęciach na paznokciach. Essence kosztował 6,99zł, dość tanio, ale nie obraziłabym się za jakieś zniżki na limitowanki ;)
~~~~~~~~~~~~~~
Kilka dni temu, z racji sporej sumy oszczędzonych na wakacje pieniędzy, postanowiłam małą jej część wydać na chwilowe kaprysy, na co od dawna nie mogłam sobie pozwolić. Kupiłam kilka ciekawych rzeczy, między innymi te dwa lakiery. Miss Selene dorwałam w osiedlowej drogerii w wielkim koszu z tanimi lakierami. Miałam nadzieję, że będzie kryjący, ale okazało się, że nie jest. Świetnie jednak nadaje się do wykańczania paznokci - daje śliczny turkusowy poblask. Kosztował mnie 2,90zł. Jeśli chodzi o Essence, ciekawa byłam bardzo nowej limitowanki. Z pięciu kolorów spodobał mi się tylko ten, choć później na swatchach na blogu klubu lakierowego jeszcze jeden przypadł mi do gustu. Hide, Bella, hide to ładne perłowe sreberko, które rozprowadza się na paznokciach bardzo przyjemnie. Zobaczycie jutro na zdjęciach na paznokciach. Essence kosztował 6,99zł, dość tanio, ale nie obraziłabym się za jakieś zniżki na limitowanki ;)
Jestem bardzo ciekawa, jak ta Bella będzie na Tobie wyglądać :) Moja już poszła w świat i wcale za nią nie tęsknię :D
ReplyDeleteKtóry jeszcze Ci się spodobał?
Don't bite me - kiss me. :)
ReplyDeleteNo fajny jest :D Brat bliźniak HEA, z czego jestem bardzo zadowolona, bo ja Orly nie znoszę i mogę się HEA pozbyć (trzymałam go tylko ze względu na kolor xD)
ReplyDelete^^
ReplyDeleteJa o żadnych Orly, China Glaze czy innych Essie nawet nie marzę, ale dobrze mi z moimi niskopółkowcami :)