Time for the next Joko's polish. This time it's Fruit Desert (I think they meant 'dessert' ;)), and in fact it's very fruity colour. Juicy, sweet. If I had to name it with some one fruit I would call it a raspberry - beause it's red, but with raspberry undertones. It's pretty, but quite... normal? I prefer more unusual colours ;) Application is great - the best kind of brush (wide and flat), good covering (two coats only!), very shiny look - that all makes painting nails a pleasure. :) The two first photos are taken in the daylight, the third indoor, with a flash.
I'm sorry, today review is short, I'm exhausted after work...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czas na kolejny lakier od Joko. Tym razem to Fruit Desert (owocowy deser, bo chyba nie mieli na myśli pustyni? ;)), i faktycznie to bardzo owocowy kolor. Taki soczysty, słodki, nasycony. Gdybym miała określić go jednym owocem, byłaby to malina, bo poza czerwienią, zawiera w sobie też malinowe nutki. Jest ładny, ale taki... normalny? Wolę bardziej nietypowe kolory ;) Aplikacja za to jest świetna - najlepszy wg mnie rodzaj pędzelka (płaski i szeroki), dobre krycie (mam tylko dwie warstwy), bardzo lśniące wykończenie - to wszystko sprawia, że malowanie paznokci jest przyjemnością :) Dwa pierwsze zdjęcia robione są w świetle dziennym, a trzecie w pomieszczeniu, z flashem.
Wybaczcie mi dziś krótką recenzję, ale jestem wykończona po pracy...
This product was sent to me for review.
Mi wygląda jak czerwona porzeczka:D
ReplyDeleteBardzo lubię Joko, z lakierów mam tylko jeden z tych winylowych (http://www.inermis.pl/index.php?str=prod_big&idk=9021&kat=&podkat=&subkat=) i jest super:)
Aha, ja czekam na swatche Blueberry Chic i Coral Charm:)
ReplyDeletesliczny, taki "mój" :D
ReplyDeletehaha ale mnie joko ubawiło :D
ReplyDeleteprzecież desert to znaczy pustynia ;)
deSSert to deser :D
kolor jest piękny :)
@anonyme Z winylowych mam 4, też od nich dostałam, ale wolę pokazać najpierw te, skoro to nowa seria :) A Blueberry i Coral na pewno się doczekasz, choć na razie mam tylko gotowy swatch Bronze Secret.
ReplyDelete@Kamila Coś ma w sobie...
@Przeszkoda Kilka razy się upewniałam, czy na opakowaniu na pewno jest jedno S ^^ W końcu stwierdziłam, że to mimo wszystko miał być owocowy deser, a nie owocowa pustynia, więc przymknęłam na to oko ^^ Zresztą to i tak nic przy azjatycko-angielskim - uwielbiam ich napisy na opakowaniach itd :D
Bardzo ładny odcień czerwieni. :)
ReplyDelete