I już ostatni z avonowej czwórki - Amethyst. Kolor sam w sobie jest bardzo ładny, ale lakier na pewno nie należy do tych naj - w każdym razie do pozytywnych naj. To lekko perłowy brudny róż, nazwa wydaje mi się bardzo trafiona. Gorzej z całą resztą. Aplikacja kiepska - owszem, wystarczą dwie warstwy, ale lakier lubi robić smugi i odbarwiać skórki - co nawet widać na zdjęciach, nie chce się to doczyścić. Tworzą się też pęcherzyki, których na pierwszy rzut oka nie widać, ale na fotkach owszem. W ogóle na fotkach nawet kolor nie wyszedł ładnie, a to jedyny plus tego lakieru...
Teraz zacznę wrzucać swatche drugiej avonowej czwórki, tej, którą bardziej lubię.
Miałam go :) Pamiętam, że denerwowałam się póbując zrobić mu zdjęcie, bo ciezko uchwycić jego efekt zwłaszcza, że dużą rolę ogrywa rodzaj i kąt padania światła.
ReplyDeleteI faktycznie, robiły się pęcherzyki powietrza, do tego długo schnał.
U mnie nie schnie jakoś specjalnie długo, ale cała reszta się zgadza ;)
ReplyDeleteKolor- ładny
ReplyDeleteKomentarz Kamili- nie miałam, ale poprę, bo nie lubię lakierów z Avonu xD