Meet me at Sunset is a polish from Brazilliant collection. It's something between orange and red, I would call that 'tomato red' ;) It's not really opaque - it doesn't matter how many coats you use, nail line will be always visible. :( Here I have two coats.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Meet me at Sunset to lakier z letniej kolekcji Essie - Brazilliant. To coś pomiędzy czerwienią a pomarańczem, myślę, że pomidorowa czerwień to najlepsze określenie ;) Nie jest zbyt kryjący - to ten rodzaj lakieru, którego nie ważne ile warstw dasz, i tak będzie prześwitywał na linii paznokcia. :( Tutaj mam dwie warstwy.
ciekawy kolor;) Choć ja sama osobiście wolę dużo bardziej intensywniejsze czerwienie;)
ReplyDeletePozdrawiam! vogue-beauty.blogspot.com
szału nie robi ;)
ReplyDeleteMada, dokładnie ;)
ReplyDeleteŁadny ale nie zachwycający:)
ReplyDeletePrzyznam szczerze, że bardziej niż lakier podoba mi się Twój kształt paznokcia, który prześwituje spod lakieru ;).
ReplyDeleteAngiotensyna, dzięki, choć takich paznokci już tu długo nie zobaczysz ^^ Musiałam je ściąć ;)
ReplyDeleteŁadny kolor, ciekawy. Ale jego "niekrycie" nie bardzo mi się podoba.
ReplyDeletenie przepadam za pomarańczami...
ReplyDeleteNie podoba mi się :(
ReplyDeleteładny pomidorek :) niestety dla mnie brak pełnego krycia to duży minus :(
ReplyDeleteNie jest szałowy, u mnie wyglądałby do bani, ale ja mam łopatkowate pazurki;-) Na ładnych wszystko wygląda ładne, eh ;-)
ReplyDelete